Oczywiście na pytanie zawarte w tytule można znaleźć zawsze jakąś sprytną odpowiedź. Prawdziwi spryciarze zaczną od tego, że nie warto myć okien o pustym żołądku, bo nawet do tak prozaicznej czynności potrzeba jest przecież sporej dawki energii. Nie tędy jednak droga… W internecie można znaleźć kilka praktycznych poradników w przedmiotowej sprawie, jednak trudno znaleźć taki, który zawierał by wymarzony „złoty środek”. Doświadczone panie domu jak mantrę powtarzają: ocet z gorąca wodą i gazeta. Te czasy jednak minęły i na rynku dostępne są bardziej specjalistyczne narzędzia do mycia okien. Warto zatem zebrać informacje z różnych źródeł i przyprawić je szczyptą prawdziwego doświadczenia, zaczerpnięta od profesjonalistów w branży sprzątającej. W wyniku powstaje swoisty kanon, którym warto się kierować, aby faktycznie ułatwić sobie mycie okien.
Krok pierwszy – odpowiedni sprzęt to podstawa
Oczywiście bez wody ani rusz, ale o tym wie każdy. A co poza tym? Do ciepłej wody warto dodać kilka kropel płynu do mycia naczyń, jednak ważne aby nie był to koncentrat. Głównym zadaniem tego płynu będzie rozbicie na szybie powierzchni cząsteczek brudu i tłuszczu, tak aby woda mogła je łatwiej zmyć. Można dodać jakiegoś koncentratu, ale w naprawdę znikomej ilości – kropelka starczy! Nie powinno się przy tym używać żadnego mydła zawierającego środki nawilżające. No i jeszcze składniki specjalne (nie koniecznie) – nieco spirytusu i amoniaku. Tak przygotowany środek myjący można już przelać do jakiegoś spryskiwacza.
Niemniej istotne są odpowiednio dobrane narzędzia do mycia okien. Na pewno przydatne będą czyste, chłonne ręczniki papierowe, takie aby nie pozostawiały na mytej powierzchni szklanej żadnych smug czy włókien. Pomocna jest również dobra ściągaczka, zwłaszcza w przypadku okien wysokich, lub takich gdzie istnieją trudno dostępne miejsca. Na rynku dostępne są specjalne guma do zbieraków wody, przeznaczona do profesjonalnego mycia powierzchni szklistych i dodatkowo dostosowane do pracy w niskich temperaturach – zwłaszcza przydatne podczas zimowych, przedświątecznych porządków. Wspomagać się można oczywiście gąbką, a w newralgicznych miejscach, gdzie zabrudzenia dały się mocno we znaki oknom użyć delikatnych skrobaków.
Krok drugi – sposób i technika mają znaczenie!
Na mycie okien warto wybrać oczywiście pogodny dzień, ale z jednym zastrzeżeniem. Nie warto tego robić w momencie gdy promienie słoneczne z pełną mocą tańczą po szklanych powierzchniach. Duże nasłonecznienie jest wrogiem mycia okien – w pełnym słońcu woda o wiele szybciej wysycha i pozostają nieestetyczne smugi.
Cały proces powinno się zacząć od obfitego spryskania brudnego okna przygotowanym uprzednio środkiem czyszczącym. Trzeba tutaj podkreślić, że alkohol i amoniak naprawdę pomagają usunąć brud. Następnie, używając zmywaka do okien lub bezpiecznej dla szkła gąbki do szorowania, zanurzyć je należy w wiadrze z ciepłą wodą i przystąpić do właściwego mycia. Aby uniknąć niepotrzebnych utrudnień trzeba przestrzegać jedynej mądrej kolejności: na wstępie należy umyć framugi, potem ramy okienne, a dopiero wtedy właściwe szyby.
Używamy teraz jednego z czystych, suchych ręczników i przecieramy górną oraz boczną krawędź mytego okna. Tworzy to suchą, czystą krawędź, w której ściągaczka do wody może pracować. Jeśli nie posiadamy ściągaczki, możemy po prostu wytrzeć szybę do sucha ręcznikiem papierowym lub ściereczką z mikrofibry. Po zakończeniu wycierania okno powinno już lśnić czystością bez żadnych smug!
Przedstawiony powyżej sposób powinien się w praktyce okazać skuteczną alternatywą dla łatwiejszego i szybszego mycia okien.